środa, 22 czerwca 2011

Mój ogród. Część 4.

I oto nadszedł czas aby zakończyć krótką podróż po moim wiosennym ogrodzie. Na szczęście udało mi się wszystkie zdjęcia zrobić astrologicznej wiosny, bo jak dobrze wszyscy wiedzą od wczorajszego wieczorka mamy już astrologiczne lato :).

Zatem kontynuujmy wiosenną przechadzkę.

Pozostawiając za sobą białego, drewnianego kota pilnującego iglaków udajemy się ku piennej porzeczce, którą posadziłem 2 lata temu.


Jak widać w tym roku porzeczka ślicznie obrodziła, chociaż to co widać to i tak połowa tego co mogłoby być. Niestety mróz zniszczył połowę owoców.

Tuż za porzeczką, w tle nisko przy ziemi, wytrawne oko dostrzeże dwie sadzonki polskich białych winogron, które w tym roku posadziłem, aby cała nasza rodzinka mogła sobie za kilka lat je podjadać.

Na tym zdjęciu prezentuje się cały bok dolnej części ogrodu:


W oczy bardzo rzuca się ta "wygryziona" dziura :) - jest to efekt rozpoczętej operacji wymiany starych niekwitnących i zaschniętych wrzosów na nowe. Kiedy operacja się zakończy (może to być jesienią) - oczywiście zamieszczę fotki.

Ostatnim przystankiem w naszej podróży będzie wyjście z garażu na ogród przyozdobione delikatnie kwiatkami :)


I to niestety już cały mój ogródek. Jednak niech nikt się nie martwi, bo latem, jesienią i zimą zamieszczę kolejne relacje z tego jak w różnych porach roku zmienia się mój ogród.
A już wkrótce zaproszę Was na wycieczkę po mojej działce, która jest większa od mojego ogrodu, ale przez brak czasu mniej zadbana :).

A do tego będę też pisał o innych rzeczach, dlatego zapraszam serdecznie do czytania.

czwartek, 16 czerwca 2011

Mój ogród. Część 3.

Po dłuższej przerwie zapraszam na kontynuowanie podróży po moim ogrodzie. Ostatnim przystankiem były nasze malinki :). Idąc dalej w lewo mamy przystanek klonowo - agrestowy :). Mamy tutaj dwa agresty pienne, jeden biały i jeden czerwony, oraz dwa klony, czerwony i żółty. Czerwony klon dostał w kość w tym roku od dziadka mroza, a z żółtym też jest jakiś problem, co pokażę na zdjęciach. Agresty też mają problem, bo mianowicie walczą (pomagam im chemią) z mączniakiem.

Na początek zdjęcie całości, bo nie wiem jak to możliwe, ale przystanku klonowo -agrestowego nie sfotografowałem :) :


A tutaj biedne listki żółtego klonu:

Przechodząc dalej, znajdziemy się w lewym narożniku ogrodu:


Tutaj porządku pilnuje stary drewniany kot :). Wymaga już interwencji konserwatora zabytków, dlatego pewnie niedługo nas opuści, chociaż pewnie uda się do jakiegoś piecyka :). Iglaki tutaj prezentują się bardzo ładnie, chociaż sprawne oko spostrzeże wiele suchych gałązek.
Przyznam się, że w zeszłym roku na wiosnę zakupiłem na Allegro grzybnię grzybów leśnych i zaszczepiłem na korzeniach tych iglaków, ale niestety nawet jeden muchomor nie wystrzelił spod ściółki :(.

Dziś troszkę krótsza wycieczka, ale dzięki temu zostało jeszcze trochę by pokazać następnym razem :).

piątek, 10 czerwca 2011

Cis przed domem

Przed domem rósł sobie Cis, wieloletni i stary, jego owoce opadały na poz bruk plamiąc go niemiłosiernie. Cis był jedną wielką, prawie że ,kwadratową bryłą i wyglądał już nieciekawie. Pewnego dnia, dwa lata temu, usiedliśmy i zaczęliśmy o nim rozmawiać, a po długiej debacie postanowiliśmy go usunąć. Jednak nie wiedzieliśmy co posadzimy w jego miejsce, dlatego dalej siedząc przy stole kontynuowaliśmy rozmowę i doszliśmy do wniosku iż najlepsze w tym miejscu będzie jakieś fajne większe drzewko w stylu bonsai.
Wsiedliśmy zatem w samochód i ruszyliśmy w objazdówkę po sklepach ogrodniczych. Niestety szybko się okazało, iż dorodne drzewko bonsai i to jeszcze takie które nam się podoba to koszt od 6 tys. zł w górę, takie super piękne kosztowało 13 tysięcy - masakra. Więc wróciliśmy do domu zrezygnowani, jednak wtedy moja kochana żona wpadła na pomysł, że możemy z naszego Cisa zrobić coś na kształt bonsai, a jak się nie uda to przecież nic się nie stanie. Pomysł się nam spodobał i zabraliśmy się do karczowania gałęzi i innych kikutów.

A oto efekt 2 letniej pracy z tym Cisem:



W tym roku jeszcze nie był przycinany więc wygląda na zaniedbanego :), a te wiadra i inne niepotrzebne za nim rzeczy to tam są tymczasowo :).

czwartek, 9 czerwca 2011

Mój ogród. Część 2.

Tak jak obiecałem dziś kontynuuję oprowadzanie po moim ogrodzie.
Wczoraj zakończyliśmy zwiedzanie na Hibiskusie, który daje mi wiele radości, zwłaszcza jak kwitnie :). Dlatego z przyjemnością zamieszczam kolejne zdjęcie na którym się on znajduje.

A poza nim jak dobrze widać mamy tutaj praktycznie całą prawą stronę mojego ogrodu. Przy samym Hibiskusie rosną sobie tulipanki i hiacynty, które co wiosny dostajemy lub kupujemy w doniczkach, a ja wsadzam je do gruntu i muszę powiedzieć że wiosną ślicznie kwitną. Zaraz obok wzdłuż płotu i potem zakręcając tworząc literę L rośnie 6 krzaczków borówki amerykańskiej - 3 odmiany, każda po 2 sztuki. Dalej na widocznej skarpie można dostrzec płożące iglaki oraz zmarniałe wrzosy, które chcę w tym roku wymienić oraz bukszpan którego razem z jego bratem bliźniakiem znajdującym się w części lewej ogrodu obcinam w kulę - sami oceńcie czy mi to dobrze wychodzi.
Patrząc dalej widać trawnik, który w tym roku zaniedbałem troszkę, ale już walczę o doprowadzenie go do stanu idealnego. Na trawniku stoi huśtawka, którą, muszę się pochwalić, praktycznie sam osadziłem w gruncie i zabezpieczyłem przed działaniem warunków atmosferycznych. Przy skręceniu i montażu ławki korzystałem z pomocy kolegi który montuje takie rzeczy praktycznie codziennie.
Przechodząc dalej zobaczymy taki oto widok:
Praktycznie każdy kto lubi rośliny i ogrody natychmiast rozpozna w tej drzewiastej roślinie - Magnolię. Jest to już wiekowe drzewko, które prawie co roku należy przycinać aby nie było jeszcze większe.
W tym roku Magnolia przepięknie zakwitła, potem zmarzła jak wiele roślin, a teraz znowu ładnie się zieleni, tylko jak pomyślę o zbieraniu tych jej liści jesienią z trawnika to już się czuję zmęczony :).
A tuż za Magnolią zobaczymy to:
Jak każdy szybko rozpozna są to malinki, a miał na tym specjalnie "wzbogaconym" płocie rosnąć bluszcz. Jednak bluszcz rósł jakby wcale nie chciał a w końcu zmarzł, a malinki od sąsiada zrobiły desant i jest im tutaj bardzo dobrze, mimo że nie ma tam aż tyle słońca jak mi się zawsze wydawało, że malinki potrzebują. Wspólnie z żoną postanowiliśmy je zatrzymać, ponieważ oboje uwielbiamy herbatę z malinami, maliny z cukrem, czy malinówkę :).
Dziękuję za uwagę i na dziś kończę. Wkrótce dalsza część zwiedzania.

środa, 8 czerwca 2011

Mój ogród. Część 1.

Wreszcie udało mi się po niewielkim deszczu znaleźć chwilę aby chwycić za aparat i porobić zdjęcia mojego ogrodu. Ostatecznie to przede wszystkim o nim ma być ten blog, bo te kilka ciekawych artykułów które zamieściłem i pewnie jeszcze zamieszczę to tylko dodatek wzbogacający całość.
Zatem zapraszam Was na zwiedzanie mojego ogrodu.
Zaczynamy od zejścia z tarasu : )



I już na początku wycieczki mamy 2 rzeczy które wypadałoby abym poprawił : ).
Pierwszą z nich jest niewątpliwie ten przepiękny susz doniczkowy, który jeszcze w zeszłym roku był całkiem sympatyczną roślinką, jednak zimy nie przetrzymał. Ciągle myślę o tym iż muszę go wyrzucić, jednak za każdym razem o tym zapominam :). Obiecuję że jak tylko się go pozbędę zamelduję o tym na blogu.
Drugą rzeczą jest niewątpliwie ta żółta, nieestetycznie wyglądająca woda w fontannie. A wystarczyłoby tylko umyć zbiornik na wodę i dosypać środka na glony. Może w ten weekend się tym zajmę?
No cóż, nie ma co zatrzymywać się tutaj na dłużej, dlatego ruszajmy w dalszą podróż.
Kolejnym przystankiem będzie przepiękny hibiskus. Chciałbym tutaj zaznaczyć, że pewnie na świecie jest pełno ładnych i ładniejszych drzewek, jednak ten jest mój i dla mnie jest najpiękniejszy :). Drzewko to jako małego hibiskuska otrzymałem w prezencie ponad 3 lata temu i od tego czasu rośnie sobie w tym miejscu, kwitnąc pięknie przez prawie całe lato.




W tym roku jest troszkę spóźniony, bo przez te przymrozki co się przydarzyły zmarzły mu wszystkie listki. Wystraszyłem się że to mogło go wykończyć, na szczęście wszystko skończyło się dobrze bo jak widać odpuścił i pomalutku szykuje się do kwitnięcia.
Oczywiście jak tylko zakwitnie zamieszczę tutaj jego zdjęcia.
Na dziś kończę. Jutro dalszy ciąg podróży po moim ogrodzie.

wtorek, 7 czerwca 2011

Czas grillowania

W przydomowym ogrodzie, na tarasie, spotykając się z najbliższymi, sąsiadami zza płotu można już miło spędzić wolne chwile. A pogoda ku temu sprzyja. 
Grill jest paleniskiem na węgiel drzewny, wyposażonym w ruszt w którym piecze się potrawy bez użycia tłuszczu. Ze zwykłego grilla nawet, można stworzyć prawdziwą ucztę. A nadchodzący czas lepszej pogody jest ku temu sposobnością.
Nastała wiosna i czas spotkań towarzyskich na świeżym powietrzu. Propozycji przygotowywanych potraw jest całe mnóstwo. Bo grillować można wszystko – począwszy od surowych mięs, marynowanych, poprzez dodawanie różnych przypraw, całą serię gatunków ryb, warzywa, a nawet owoce, bo często warto dodać ananasa, awokado a pyszna kuchnia to przede wszystkim kolorowa, smaczna kuchnia. Podajmy do tego wiosenne sałatki z nowalijek i już jest uczta warta królewskiej rangi.
Łatwe w przygotowaniu pałki kurczaka, szczególnie w wersji pikantnej. A do smaku dodać można sos sojowy, kolendrę, czosnek czy też kminek. Przygotowanie dań nie zajmuje więcej jak 30, 40 minut. Niektóre potrawy powinno się zamarynować.
Do potraw mięsnych można podać sałatkę, nadchodzi czas świeżej białej kapusty, wszelkich nowalijek; smaczna jest do tego grillowana papryka wszelkich kolorów, pieczarki z rusztu, a nawet grillowana kukurydza.
Sałatki z młodych ziemniaków staną się wkrótce hitem wiosennego sezonu. Niedługo pojawi się także fasolka szparagowa, pory, świeże selery, sałaty, botwinka, no a przede wszystkim zasmakuje nam świeży wiosenny posiekany szczypiorek.
Pamiętajmy o dodatkach takich jak przyprawy, ale i ocet winny, oliwa, przede wszystkim ta z oliwek; natka pietruszki, sól ale i cukier. Doskonałym podkreśleniem smaku będzie również białe wino czy nawet piwo. Masełko, musztarda, ketchup uzupełnią smak grillowanych potraw.
Schab, wieprzowina, wołowina, kurczak w każdej postaci i przepyszne żeberka stanowią kanwę grillowanych potraw. Chcąc je doprawić nie brakuje na polskim rynku firm oferujących gotowe przyprawy i sosy do przygotowywanej potrawy wnoszące smak i nadające konsystencję.
Popularne formę stanowią szaszłyki, roladki, przede wszystkim filety.
Jak widać wiosna z grillem obfituje w smakołyki. Nawet osoby które planują dietę w tym okresie nie muszą obawiać się grillowanych potraw, nie wszystko przecież tuczy. A zasmakować takich nowostek na pewno warto

Jak posadzić TULIPANY

Do jesieni jeszcze daleko, ale znalazłem interesujący artykulik, dlatego go zamieszczam :)

Tulipany to jedne z pierwszych kwiatów pojawiające się po zimie w na naszych rabatkach. Jak się zabrać do sadzenia, aby wiosną przywitały nas kolorowo i radośnie?PurpleTulips
W tym artykule przedstawię jak krok po kroku sadzić tulipany, aby pięknie zakwitły wiosną. Te niezwykle proste zabiegi pozwolą nam cieszyć oczy mnogością barw . Nasze rabaty będą piękne, gdy zaczniemy od wyboru cebulek:
Jakie cebulki: kupując cebulki należy zwrócić uwagę, czy nie są poobijane, podniszczone, podgniłe lub podpleśniałe. Przed posadzeniem wskazane jest wymoczyć cebulki w preparacie w grzybobójczym.
Kiedy posadzićoczywiście jesienią. Niech Was nie zwiedzie to, że kwitną wiosną ;). Najlepiej posadzić we wrześniu lub październiku (jeśli posadzimy później, cebulki mogą się nie ukorzenić i z pięknym kwitnieniem możemy się pożegnać).
Gdzie posadzić: tulipany to rośliny kochające słońce! Wymagają gleby żyznej i próchniczej. Lubią miejsca suche, więc nie podlewajmy obficie (grunt powinien być lekko wilgotny). Zanim posadzimy tulipany, należy dobrze spulchnić ziemię.
Jak sadzić cebulki: mając już wyżej wymienione wytyczne, przystępujemy do działania. Zakopujemy cebulki w ziemi. Małe cebulki na głębokości ok 10cm. Cebulki o średnicy większej niż 15mm sadzimy na głębokości 12cm.
Cebulki sadzimy co ok 10cm, większe cebulki co 15cm.
Pielęgnacja tulipanów: po posadzeniu podlewamy, ale niezbyt dużą ilością wody. Ziemia do pierwszych przymrozków powinna być lekko wilgotna. Dobrze jest chronić przed zimowymi mrozami. Można miejsce posadzenia przykryć torfem, korą lub agrowłókniną. Podczas kwitnienia wskazane jest nawożenie (nawozami mineralnymi)

Sadzimy rośliny.

Rozsady, które chcemy przeznaczyć do sadzenie powinny posiadać  mokra ziemię wokół korzeni i przed sadzeniem powinny być zabezpieczone folią. Gdy korzenie sadzonek są zbyt uschnięte powinniśmy je nawilżyć . 
W przypadku drzew czy krzewów korzenie należy zanurzyć w wodzie, a w przypadku rozsad przeznaczonych do sadzenia w skrzynkach balkonowych powinniśmy je spryskać nie wielka ilością wody przy czym należy uważać by nie ubyło zbyt dużo ziemi z bryły.
Gdy kupujemy sadzonki zbyt wcześnie nie powinniśmy sadzić ich zbyt wcześnie, należy je przechować, aż do 15 maja i dopiero po tzw. "zimnych ogrodnikach" rozpoczynamy sadzenie ze względu na to, że zmiana pogody może spowodować zniszczenie naszych sadzonek.
W momencie gdy będziemy rozpoczynać sadzenie roślin musimy otwory odpływowe w skrzynkach balkonowych  zatkać  odłamkami glinianymi, co przeciwdziała zapychaniu się tych otworów oraz przerastaniu się korzeni roślin na powierzchnię. Gdy mamy do czynienia ze zbyt małymi skrzynkami lub bardzo płaskimi nie może stosować wówczas warstwy drenażowej ze względu na to, że pozostaje nam nie wiele miejsca na samą ziemię.
Natomiast jeśli chodzi o duże pojemniki bądź donice powinniśmy wówczas stosować warstwę drenażową, ze względu na to, że zapobiega ona gromadzeniu się zbyt dużej ilości wody.  W momencie gdy będziemy chcieli zwiększyć  stabilność naszego pojemnika zamiast glińca lub styropianu możemy użyć  trochę żwiru.
Gdy już przygotowujemy skrzynki do sadzenia naszych roślin i wypełniamy je ziemią musimy pamiętać by zostawić od góry odpowiednią ilość miejsca na podlewanie. Podłoże używane przez nasz do sadzenia kwiatów powinno być odpowiednio wilgotne, ale nie może być za mokra ani za sucha ponieważ wtedy wydłuży nam się trochę czas adaptacji tej rośliny.
W przypadku rozsad z bryłą ziemi umieszczamy je w podłożu w odpowiednio przygotowanym do sadzenia otworze. Jeśli chodzi o rośliny z samymi korzeniami sadzi się je podobnie zostawiając w  ziemi odpowiedni otwór tak aby korzenie się zmieściły i żeby się przy tym nie zawijały oraz nie były za bardzo ściśnięte.  Kupione przez nas sadzonki powinniśmy sadzić tak samo jak były posadzone u producenta naszych rozsad czyli na taką samą głębokość.
W przypadku roślin, które rozrastają się bardzo szeroko w skrzynce powinniśmy je sadzić w odstępach ok. 20 cm.  Natomiast jeśli chodzi o niewielkie rośliny letnie to powinniśmy je sadzić w odstępach ok. 10 - 15 cm.
Młodych roślin nie powinniśmy sadzić zbyt gęsto dlatego, że skrzynka będzie wyglądała zbyt pusto choć w przypadku roślin po okresie adaptacji zaczynają one się szybko rozrastać co powoduje zapełnienie tych pustych miejsc.

Cięcie krzewów ozdobnych.

Cięcie krzewów, przycinanie roślin to jeden z ważniejszych zabiegów pielęgnacyjnych, o którym każdy ogrodnik wiedzieć powinien. Zadbane rośliny są podstawą pięknego ogrodu. 
Większość gatunków roślin, zarówno krzewów ozdobnych, drzew i innych wymaga przycinania od czasu do czasu do dobrego wzrostu bądź kwitnięcia. W Internecie są dostępne kalendarze, w jakich miesiącach powinniśmy przycinać poszczególne gatunki. Ważna jest również pogoda w dniu, który wybierzemy do tych zabiegów. Latem ważne jest, aby nie przeprowadzać tego zabiegu w upale, natomiast jesienią i wiosną należy to zrobić w ciepły, słoneczny dzień. Warto zwrócić uwagę, że dobrze wykonane cięcie może zdecydowanie polepszyć zdrowotności krzewów kwitnących oraz wydobyć najważniejsze efekty dekoracyjne. Poprzez systematyczne usuwanie niektórych pędów można stymulować wzrost innych części i powodować zwiększone kwitnienie.
Do przycinania niezbędny nam będzie sekator oraz parę innych dodatków takich jak piłki, noże oraz substancje przyspieszające goje ran. Narzędzi powinny być dobrze naostrzone, oraz zdezynfekowane, na przykład przy pomocy denaturatu. Cienkie gałęzie zawsze przycina się nad pąkiem - najlepiej sekatorem. Do cięcia grubszych gałęzi używa się piłki, tnie się tuż przy zgrubieniu u nasady lub pozostawiając kilkucentymetrowy kawałek (w zależności od rośliny).
W każdej szkółce krzewów uzyskacie Państwo informację na temat przycinania oraz opieki nad swoimi roślinami od profesjonalistów. Warto o tym pamiętać jeśli zdecydujemy się oprócz trawy posadzić jakieś ozdoby w swoim ogrodzie. Zadbany ogród może być dumą jego właścicieli.

poniedziałek, 6 czerwca 2011

Jakie są odpowiednie narzędzia do uprawy ogrodu?

Rozpoczynając pracę w ogrodzie warto zaopatrzyć się w odpowiednie narzędzia ogrodnicze. Najbardziej niezbędnymi narzędziami używanymi w ogrodzie są: szpadle najczęściej są one stalowe często używane do kopania gleby.  
Gdy chcemy tylko przekopać wcześniej już kopany ogród możemy użyć wideł szeroko zębnych, które łatwiej rozdrabniają bryły ziemi co poprawia stan gleby, a chwasty nie są przecinane tylko wykopywane na zewnątrz.
Natomiast żelazne grabie używane są do grabienia i wyrównywania powierzchni ziemi po wcześniejszym przekopaniu ogrodu jak również do grabienia suchej trawy podczas porządkowania trawnika oraz mieszania gleby po rozrzuceniu kompostu.
Kolejnym narzędzie m niezbędnym w ogrodzie są spulchniacze typu nor cross. Służą one do użyźniania ziemi w ogrodzie przed rozpoczęciem wysiewu jak również do użyźniania gleby między roślinami po deszczu. Motyki wykorzystywane są do plewienia chwastów oraz spulchniania ubitej ziemi. Pazurki wykorzystywane są do utylizacji chwastów oraz użyźniania gleby między małymi roślinkami. Mocny sznur będzie bardzo przydatny w ogrodzie do wydzielania dokładnego miejsca pod rośliny. Drewniane kołki będą nam przydatne przy sadzeniu rozsad.
Sekator będzie nam bardzo przydatny zwłaszcza do przycinania krzewów oraz gałęzi drzew. Natomiast konewka będzie wykorzystywana do podlewania posianych roślin i kwiatów powinna być wykonana z blachy ocynkowanej o pojemności od 8 do 10 litrów. Wszystkie narzędzia do uprawiania ziemi można w miarę potrzeby ostrzyć. Narzędzia ogrodowe powinny być utrzymywane w odpowiedniej czystości, a także zabezpieczane na zimę poprzez konserwację zużytym olejem lub ropą naftową.

Mały kącik dla dziecka w ogrodzie

W dzisiejszych czasach prawo do obywatelstwa zyskały kąciki dla dzieci zarówno w prywatnych ogrodach jak i dużych wspólnotach mieszkaniowych. 
Miejsce zabaw dla dzieci powinno być zorganizowane w ogrodzie w takim miejscu, które będzie nieco oddalone od tarasu czy miejsca wypoczynku, ale w odpowiednim miejscu tak by "mieć oko" na nasze pociechy.
Kącik zabaw dla dzieci powinien być odpowiednio zaprojektowany i zaaranżowany. Miejsce to powinno być co najmniej z jednej strony osłonięte od wiatru, ale z drugiej strony powinno być również odpowiednio nasłonecznione tak by dzieci w czasie upału nie przebywały zbyt długo na prażącym słońcu.
Odpowiednia aranżacja takiego miejsca zabaw dla dzieci to podstawa. Przy projektowaniu takiego miejsca trzeba wziąć pod uwagę wiek dzieci, które posiadamy tak, by każde z nich znalazło coś dla siebie. Dla najmłodszych dzieci może to być piaskownica, jednak dla dzieci nieco starszych możemy już pomyśleć o skonstruowaniu bądź umieszczeniu huśtawki albo równoważni.
Bardzo ciekawym zjawiskiem w naszym ogrodzie, w którym urządzamy kącik dla najmłodszych mógłby być basen - brodzik. Basen nie musi być wielki może mieć nie wielkie wymiary np. 4-10 m3 , zaś jego głębokość może wynosić zaledwie od 30 do 50 cm, sądzę, że są to wystarczające wymiary basenu przeznaczonego do kąpieli i zabaw dla najmłodszych naszych pociech.
Ten basen nie musi koniecznie stanowić ozdoby miejsca zabaw dla najmłodszych można go umieścić na trawniku co spowoduje, że stanie się dodatkową ozdobą naszego ogrodu. Gdzieś w pobliżu kącika zabaw dla dzieci można urządzić nieco starszym już dzieciom grządki by obserwując rodziców mogły również zacząć uprawiać warzywa bądź rośliny co uczy dzieci odpowiedzialności i samodzielności, prawie tak jak opieka nad zwierzakiem.
Dobrym pomysłem jest umożliwienie dzieciom pracowania w ogrodzie razem z nami, bo dzięki takim czynnościom jak grabienie, pielenie czy podlewanie, rozwijają nasze dzieci fizycznie, a dzięki temu dziecko jest zadowolone, że może pomóc rodzicom i czuje się potrzebne w pracach w ogrodzie.
Jednak przy urządzaniu miejsca dla dzieci trzeba brać pod uwagę fakt, że miejsce to trzeba będzie zlikwidować w momencie gdy nasze pociechy już dorosną.

Jak poprawnie podlewać rośliny w ogrodzie?

Pierwszym warunkiem dobrego podlewania jest to, by nigdy nie podlewać roślin zimna woda prosto z kranu. W przypadku gdy nie możemy zapewnić naszym roślinom w ogrodzie wody deszczowej wówczas musimy odstawić wiadra czy konewki z wodą na jakiś czas, by woda mogła się ogrzać. 
Zazwyczaj rośliny powinniśmy podlewać wieczorem z wyjątkiem wczesnej wiosny czy jesieni, ze względu na to, że wtedy wieczory są jeszcze chłodne. Gdy podlewamy nasze rośliny wieczorem sprzyja to temu, że gleba tak szybko nie paruje dzięki czemu korzenie naszych roślin dłużej pozostają w wodzie i dłużej z niej korzystają.
Stosuje się w ogrodzie jak i na balkonach jedną ważną zasadę dotycząca podlewania między innymi nie należy podlewać często po troszeczku, ale należy zrobić tak, że po wsiąknięciu pierwszej warstwy wody, trzeba podlewać tak długo, aż woda wsiąknie głęboko.
Tylko w przypadku gleby z ogromną zawartością torfu jeśli raz wyschnie wówczas potrzebuje dużo czasu, żeby znowu nasiąknąć, nie można więc do tego dopuścić. Po za tym w przypadku podlewania nie ma do przestrzegania żadnych z góry narzuconych rygorystycznych reguł.
Podlewanie zależy przede wszystkim od: gleby, stanowiska, zagęszczenia, gatunku roślin czy tez pogody. W przypadku gorącego lata przerwy w podlewaniu powinny być nie co krótsze, natomiast w przypadku zachmurzenia trochę dłużej, nie mówiąc juz nic o deszczowej aurze.
W przypadku skrzynek balkonowych obsadzonych różnymi gatunkami roślin nie jest możliwe dostosowanie podlewania do indywidualnych potrzeb każdej z roślin, ale w przypadku roślin doniczkowych można je zaopatrywać w wodę według ich indywidualnych potrzeb.
Ogromna rolę w podlewaniu odgrywa również jakość stosowanej przez nas wody. Duża część roślin zwłaszcza południowych woli wodę deszczową a niżeli wodę zawierająca wapń pochodzącą prosto z kranu. Rośliny takie jak: krzewy cytrusowe, eukaliptusy, mirt czy kilka innych roślin mają reakcję alergiczne, zwłaszcza gdy zawartość wapnia w glebie przekroczy pewien punkt krytyczny, w przypadku gdy części innych roślin każda woda jest dobra, jeśli tylko jest jej wystarczająco dużo.

Czy chwasty można pokochać?

Wszyscy działkowcy zwalczają zaciekle wszystkie chwasty, jakie rosną na naszych grządkach, ponieważ chwasty zabierają warzywom i kwiatom składniki pokarmowe, wodę, utrudniają dostęp do słońca. Ale z drugiej strony spełniają w naszych ogrodach ważną rolę. 
Na przykład kto w swoim ogrodzie toleruje perz albo pokrzywę? Ogrodnicy traktują perz jako największego wroga na działkach i w ogródkach. Perz jest bardzo uporczywym chwastem i w krótkim czasie może opanować całe grządki, ponieważ rozmnaża się wegetatywnie. Dobrze znosi susze, zacienienie i mróz, współżyje dobrze z grzybami, jest odporny na udeptywanie.
W wielu krajach perz sieją na trawnikach, ozdabiają nim skarpy, zbocza i tereny piaszczyste. Wiele ludzi traktuje swoje ogrody jako miejsce wypoczynku i zabawy, dlatego część ziemi obsiewa trawa. Trawnik jest ozdobą działki i zarazem tworzy korzystny mikroklimat. Trawnik jest świetnym miejscem na którym bawią się dzieci. Do założenia trawnika najlepsze są różne odmiany traw wymieszane ze sobą i tutaj z pomocą przychodzi nam perz dzięki swoim wadom z warzywnej grządki-na trawniku okażą się zaletami.
Następnie trawnik trzeba nawozić, pielęgnować i nawadniać. Perz jako trawa pastwiskowa jest rośliną bogatą w składniki mineralne. Ma zastosowanie w lecznictwie. Służy do produkcji leków na przemianę materii oraz przygotowywania płukanek do włosów, które nadają włosom połysk wzmacniają je. Natomiast pokrzywa na działce jest wskaźnikiem dobrej gleby. Zwiększa ona odporność roślin na choroby.
Pokrzywę lubią pomidory, ponieważ chroni je przed chorobami. Pokrzywa służy jako środek do oprysku na mszyce i wiele na wiele innych owadów. Aby otrzymać środek do oprysku bierzemy pojemnik o pojemności 10 litrów, napełniamy go zieloną pokrzywą, a następnie zalewamy wodą, tak żeby były zakryte. Po 24 godzinach ciecz zlewamy i używamy do opryskiwania roślin. Jeśli zachodzi taka potrzeba to powtarzamy ten zabieg kilkakrotnie. Pokrzywę i perz możemy wykorzystać właśnie do walki z różnymi szkodnikami, które są w naszych ogrodach.

Jak zrobić pergolę w ogrodzie?

Odpowiednio skonstruowana pergola spełnia zazwyczaj trzy podstawowe funkcje: po pierwsze stanowi ozdobę ogrodu, po drugie jest zacienionym miejscem do wypoczynku w naszym ogrodzie, a po trzecie jest podpora dla wszelkiego typu roślin pnących. 
Przeważnie pergolę budujemy o wysokości od 2,5 do 3 m. Następnie umieszczamy podpory pionowe mogą być z drewna lub murowane. W starszym budownictwie zwłaszcza gdzieś na południu Europy, pergole to kamienne filary wykonane z jednej bryły. Na nośnych belkach ułożone są jedna za drugą krokwie.
Jeśli weźmiemy pod uwagę estetykę to istotne są wówczas proporcje każdego z elementów, na przykład nie powinno sie umieszczać cienkich i słabych belek nośnych na grubych i masywnych filarach. Podpory większych pergoli będą zazwyczaj bardziej obciążone przez belki nośne czy tez krokwie jak również przez rośliny, które się będą po nich pięły. Filary te powinny być wykonane z belek o wym. 12x12 cm lub 16x16 cm. Do mniejszych projektów używa się nie co mniejszych i cieńszych kantówek.
W przypadku gdy używamy do skonstruowania konstrukcji podporowych drewna, które zostało wcześniej zaimpregnowane musimy unikać kontaktu z glebą. Jednak nie ma takiej możliwości, by można było wykluczyć , że po kilku latach drewno mając styczność z wilgocią zacznie gnić. Wówczas musielibyśmy wykonać całkiem to nową pergolę.
W takim przypadku podpory drewniane przyśrubowujemy do metalowych tzw. "butów", które mocuje się na podstawach betonowych co daje możliwość tego, że znajdują się one parę centymetrów nad powierzchnią ziemi. Jeśli chodzi o wiązanie górne wówczas znajdujące się tam belki przymocowujemy śrubami lub gwoździami.
Po wcześniejszym wywierceniu otworów na gwoździe najłatwiej jest przybić krokwie do belek nośnych. Zbudowana konstrukcja będzie trwalsza gdy dodatkowo wzmocnimy ukośnie filary i belki listwami. Poszczególne elementy pergoli można również łączyć kątownikami.
W przypadku gdy chcemy zbudować zwykłą i dość lekką pergolę, wówczas belki nośne przymocowujemy do filarów. W tym wypadku ważne jest, by dolną część belki umieścić w metalowym "bucie" , by nie doprowadzić do zaostrzenia się filarów i wkopania się ich w ziemię do głębokości 60-70 cm.
Pergola może być również stosowana w celu osłonięcia tarasu. Jeśli tylko chcemy pergolę możemy sobie zmontować zaraz po wybudowaniu domu. Konstrukcja ta może również służyć jako szpaler w ogrodzie lub też może być używane jako zadaszenie miejsca przeznaczonego do letniego wypoczynku.
W zależności od wielkości ogrodu i jego wielkości oraz kształtu można wyróżnić następujące warianty: pergola może służyć jako zielony korytarz stanowiący przejście między dwoma budynkami, między domem czy garażem lub tez może być wykorzystywana jako zadaszenie podwórza wewnętrznego tzw. "patio". Możemy także użyć konstrukcję łamaną, tak by pergola biegła wokół budynku.

Hortensja

Znana nam jest przede wszystkim jako roślina, która rośnie w doniczce. Hortensję rzadko spotyka się jako ozdobę mieszkania mimo to, że jest bardzo efektywnym kwiatem.
Pochodzi z Japonii, a dawno temu uprawiana była w krajach dalekiego wschodu. W Europie pojawiła się dopiero pod koniec XVIII w. W Polsce najbardziej znaną i uprawianą odmianą hortensji jest hortensja ogrodowa zwana Hyndrngea macrophylla.
Kwiatostany tej rośliny często złożone są z kwiatów dwojakiego rodzaju. Jedne z nich te bardziej niepozorne wytwarzają nasiona pozostałe decydują o urodzie każdej z odmian bo to one kształtują podobne do płatków, ogromne wielobarwne działki kielicha. Pozostałe elementy tego kwiatu ulegają redukcji dzięki czemu kwiaty są płonne i niezdolne do zawiązywania nasion. Natomiast u niektórych odmian występują one nielicznie na obrzeżach baldachowo spłaszczonego kwiatostanu. Najczęściej jednak zdarza się tak, że wypełniają one cały kulisty i okazały kwiatostan, który może osiągnąć średnicę nawet do 20 cm.
Odmiana hortensji, która występuje w Polsce czyli hortensja ogrodowa rzadziej kwitnie na biało, częściej natomiast na różowo bądź niebiesko. Istnieją również odmiany o różnych kombinacjach kolorystycznych między innymi: ciemna czerwień z zielenią oraz purpurowe. Bardzo ciekawym zjawiskiem, który możemy zaobserwować w tych kwiatach to zmiany barwy z różowej na niebieską i odwrotnie. To zjawisko przyczynia się do tego, że na Podbeskidziu kwiat ten otrzymał nazwę "kawalerskiego serca".
Z czym związane jest to zjawisko zmian koloru? Otóż z tym, że jeżeli gleba ma silny odczyn zakwaszenia to hortensja przybiera barwę niebieską, natomiast w przypadku gleby o mniejszym zakwaszeniu kwiat przybiera barwę - różową. Ogrodnicy, którzy posiadają odpowiednią wiedzę na ten temat mają możliwość manipulowania barwami poprzez stosowanie odpowiednich ściółek i nawozów.
Ważną rzeczą by utrzymać kolor lekko błękitny tego kwiatu jest podlewanie jej roztworem ałunu lub też preparatem, który ma w swoim składzie siarczan glinu. Jednak w przypadku hortensji o kolorze białym stosowanie tych wszystkich zabiegów nie spowoduje wywołania koloru.
W ogrodach hortensje często kwitną od czerwca lub lipca, aż do jesieni, Hortensja jest rośliną mało odporną na niskie temperatury, powinna być również bardzo często podlewana oraz wymagają odpowiedniego cięcia. Zaletą tej rośliny jest możliwość jej zasuszania, jednak nie jest to łatwe i nie każdemu może sie udać. Głównym błędem jest zbyt duża niecierpliwość w przy wyborze momentu ścinania kwiatostanu. Odpowiedni momentem na ścinanie kwiatostanów jest sytuacja, w której kwiaty już dobrze rozwiną i wybarwią. Kwiat ten po ususzeniu wspaniale zachowa kolor i kształt, jednak w przypadku żywych kwiatów, które są zbyt wcześnie ścinane zawijają się i kurczą, co powoduje, że trącą bardzo dużo ze swojego uroku.